Zajazd U ,,GUMPERTÓW,, - Żabno

C M.

Jeździmy do tej knajpy od lat. I bardzo cieszy, że się rozwija. Porcje zawsze są duże (kotlet szefa - na zdjęciu - wręcz ogromny; kopytka przepyszne, lekkie, mistrzostwo!), domowe. Poprawiła się estetyka dań, a nawet pojawiła się nowa zastawa (acz nie do wszystkich dań, co wygląda dziwnie, gdy jedni dostają na ładnych, kolorowych talerzach, inni przy tym samym stole na starszej, białej). Jeszcze krzesła nadają się do wymiany, ale to może z czasem. Relacja cena/jakość i ilość bardzo uczciwa. Poprawił się też żurek (w końcu kwaśny, chociaż moglby być jeszcze bardziej). Bardzo miła obsługa.

Monika G.

Przepyszna czernina! Drugie danie (filet z kurczaka z puree) też bardzo dobre i przede wszystkim duża porcja w bardzo rozsądnej cenie. Wszystko świeże, w lokalu czysto i schludnie, dużo miejsca między stolikami, mozna z pieskiem 🙂 polecam!

Piotr B.

Witam. Byłem dzisiaj u Państwa na obiedzie. Było dobre ale nie mogę powiedzieć że rewelacyjne. Brakowało sosu na pyzach. Sos kurkowy jadłem już wiele razy i w Państwa wydaniu mnie nie zachwycił. Kotlet córka zjadła to znaczy że dobry. Brakuje wystroju. Jakiś kwiatów obrusów itp. Ogólnie tak pusto w tej restauracji. Na plus miła obsługa.

Katarzyna G.

Rodzinny klimat, obsługa na medal, domowe jedzenie
Polecamy w 100%

Jakub

Byliśmy na obiedzie w niedzielę w okolicy godziny 13-14.
Jedzenie okej, w dewolayu nie szczędzono panierki 😉 kotlet nie doprawiony, ale ogólnie okej. Zaznaczone w menu było „ makaron własnej roboty”.. no chyba niekoniecznie 😉

No i dziwna sytuacja.. kelnerka przyniosła rachunek w połowie obiadu, nie pytając czy coś jeszcze będziemy jedli - a chcieliśmy zamówić jeszcze deser.. trudno , pojechaliśmy na deser gdzie indziej 🙂

aleksa G.

Po raz kolejny nie zawiodłam się. Przede wszystkim smacznie i przy okazji dużo. Czernina dla smakoszy wyśmienita, pomidorowa pyszna jak w domu, polędwiczki w sosie z leśnych grzybów palce lizać, karkówka dla 1 os. a śmiało 2 miałyby co jeść. Polecam, zamykać oczy i gnać na żarcie. :))))

Anna M.

Bardzo smaczne dania, dobrze doprawione, golonka po Bawarsku pycha, kopytka delikatne, a kapusta zasmażana to poezja, duże porcje więc wobec tego ceny są adekwatne. Czysto i przyjemnie. Bardzo miła obsługa. Polecam, po dniu w stadninie idealny obiad.

Krzysztof J.

Po raz pierwszy byłem tam ponad rok temu. Jedzenie, obsługa, jak i wystrój wtedy był koszmarny. Jedzenie straszne, devollai był z frytury spalony i suchy. Były to wtedy najgorzej wydane pieniądze. Postanowiłem dać restauracji drugą szansę. Szansa wynikała z ciekawego menu opublikowanego na Facebooku. Stolik został zarezerwowany na 11.11.2024 na godzinę 16. Data celowo wybrana, ponieważ w ten dzień miała być serwowana Gęsina. "Właśnie", to słowo kluczowe.
W restauracji zjawiliśmy się punkt 16. Wchodząc niestety z wystroju za dużo się nie zmieniło, klimat lat 90 pozostał, i chyba na długo tak tam zostanie. Pani kelnerka, nawet nie zapytała się o imię na które została dokonana rezerwacja. Tylko powiedziała że mam sobie iść do stolika nr 7.
Nawet nie pokazała kelnerka gdzie na sali nie mieści takowy stolik, ani nie odprowadziła do stolika. W końcu po poszukiwaniach na samym końcu znalazł się stolik z mikro numerkiem 7.
Gdy usiedliśmy, już odrzucił nas brudny obrus cały w tłuszczu. Co już było niesmaczne.
W końcu po 10 min podeszła kelnerka, a sala była wypełniona ledwo w 30%, także czas oczekiwania na menu masakrycznie długi.
W końcu jak otrzymaliśmy menu, a była to godzina zaznaczam 16.10, a restauracja jest do godziny 20 czyli połowa dnia w której funkcjonuje restauracja. Zapytałem oczywiście o wyczekiwaną gęsinę. Zapytałem co jest serwowane z gęsiny, jak tak to jaki element w jakiej cenie jest. Przecież wiadomo że skrzydło nie może kosztować tyle co pierś czy też udo. Pani kelnerka do mnie jako klienta zaczęła mieć pretensje, że specjalnie dla mnie zostały dwie porcje gęsi. Tak dwie porcje udo i skrzydło. Zadałem pytanie, dlaczego nie mogę sobie wybrać, w końcu jest dopiero 16 , czyli daleko jeszcze do zamknięcia restauracji. Pani do mnie w sposób bardzo nietaktowny, jak i iście podejście z PRL-u. Że tak jej zostało i nic innego nie ma. Czyli rozumiem że za duże pieniądze klient nie dość że nie ma wyboru co chce zamówić w restauracji, to jeszcze dostanie za ogromne pieniądze min. Skrzydło, które ma farmę kości. No żenujące.
Podziękowałem za gęś, poprosiłem czas żeby wybrać coś innego. Po wybraniu innego zdania do stolika podeszła inna kelnerka niż poprzednio. Padło na kaczkę i UWAGA!!! W menu było wyraźnie napisane że fajnie serwowane na weekend godzina 16.15, a restauracja zamykana o 20
I jaka była odpowiedź?
Kaczki nie ma 🤣🤣🤣
Żenada jakich mało, klient na samym końcu jest jeśli chodzi o restauracje. Jak żyje nie spotkałem się nigdzie w żadnej restauracji z takim zachowaniem i potraktowaniem klienta.
W końcu nie co się dziwić, skoro restauracja mentalnie z podejściem do klienta, jak i wystrojem i tłustymi obrusami zatrzymała się w PRL-u i trochę na początku lat 90 ubiegłego stulecia.
Niestety nie pozostało mi nic innego jak wyjść z restauracji, jesteś o godzinie 16.15 nie miała już nic w swoim menu.
Nigdy, przenigdy więcej nie wrócę do tej restauracji.
Polecam restauracje FIRCYK w Mosinie, która ma cudowne jedzenie i przywitała nas z otwartymi ramionami, mimo pełnego obłożenia 11.11, Gęsina była Boska, podejście do klienta cudowne. Fircyk świeci przykładem dla wszystkich restauracji.
Pozdrawiam ich serdecznie i zawsze będę do nich wracać.