Willa Marianna - Lądek-Zdrój

Filip O.

Zorganizowaliśmy najfajniejszą jak dotychczas wigilię firmową dla ponad 20-stki osób. Pyszne jedzenie, czyste pokoje, właściciele super! Przyjazne nastawienie, zaufanie i indywidualne podejście, którego nie spotkasz na codzień.
Trzymamy kciuki za odbudowę i na pewno do Was wrócimy 😊

Wojciech J.

Pensjonat mocno ucierpiał podczas powodzi, ale tym bardziej warto go odwiedzać. W środku już doprowadzony do porządku, na zew. jeszcze sporo pracy. Właściciele robią co mogą 🙂

Trasy w góry przez lasy zaczynają się bezpośrednio przy pensjonacie, więc dobra lokalizacja.

Czysto, miła obsługa, polecam.

Sylwia Z.

Cudowne miejsce zarówno do relaksu, jak i do spędzenia czasu w bardziej aktywny sposób. Świetna baza wypadową do zwiedzania kotliny kłodzkiej. Przyjemnie wypoczywa się tu po wysiłku w górach, cicho, spokojnie, mnóstwo zieleni i strumyk, przy którym można usiąść. Okolica idealna do spacerów, rowerów i jazdy konnej. Serdecznie dziękujemy pani Marysi za wspaniale zorganizowane przejażdżki konne po lesie. Byliśmy dwa razy i chętnie jeszcze wrócimy. Pysze jedzenie! Śniadania robiły nam dzień! Bardzo miła, pomocna obsługa.

Monika M.

Do willi Marianna przyciągnęły mnie super komentarze i piękne zdjęcia, niestety nie do końca tak pięknie to wyglada… moje odczucia są mocno mieszane, miesiąc sierpień, wyjazd rodzinny z dziećmi 6 i 9 lat, już podczas meldowania się panował chaos, właścicielka obsługiwała nas jak za karę, na szybko przekazywała suche informacje, zero uśmiechu i życzliwości, nie padły słowa typu miłego pobytu…
Ale ok, myśle sobie kobieta pewnie zmęczona, może jutro będzie milsza.. oczywiście tak się nie stało. Następnie pokój, nie był taki przytulny drewniany jak na zdjęciach, białe ściany, płytki na podłodze, łóżko, jakaś szafka i kanapa.
Łazienka adekwatna do całości i rude włosy pod prysznicem. Na plus wygodne łóżko i czysta pościel.
Wykupiliśmy obiadokolacje dla naszej rodziny koszt prawie 300 zł wiec spodziewaliśmy się fajnego Dania i tu mega rozczarowanie, zupka jak ze szkolne stołówki cos jak barszcz ukraiński, niedogotowane ziemniaki z wody i pierś z kurczaka, do tego coś typu leczo ale nie leczo (przegląd tygodnia) dzieci nie chciały tego ruszyć, my głodni po podróży zjedliśmy, deser mus czekoladowy spryskany śmietaną, następne dwa dni podawany na śniadaniu. Za taką cenę to wstyd! Na plus śniadania, były smaczne i można się naprawdę najeść. Co ważne w pokoju na parterze 9 panowała wilgoć, czuć było dość mocno wiec cały czas wierzyliśmy ale wieczorem radzę okna pozamykać bo o zmroku po budynku chodzi mnóstwo pająków. Sala zabaw jest w piwnicy trzeba zejść krętymi stromymi schodami i tam panuje jeszcze większa wilgoć. Sala około 25 m dużo zabawek, książek i gier, dzieci mają co robić. Na zewnątrz przepływa ładny strumyk, plac zabaw i cała reszta do odświeżenia, boisko zarasta trawą i mchem, jest tez mały basen dla dzieci fajna sprawa. Ogólnie nic się tam nie dzieje i szczerze jest bardzo nudno, jedyne co można zrobić w lądku Zdroju to wejść na trojak, zwiedzić arboretum czy jakiś park, do fajniejszych atrakcji trzeba już jechać do innej miejscowości. Ceny atrakcji na miejscu wysokie bo za 40 min przejazdu bryczka i ognisko na posesji za rodzine wychodzi 300 zł a dla porównania zwiedzających arboretum nocą z ogniskiem w fajnym klimacie wyszło nas 80 zł. Obiektywnie opisałam plusy i minusy pobytu tam i osobiście uważam ze nie warto.

Karina S.

Do Willi Marianna wróciłam po latach. Właściciele włożyli ogrom serca i środków finansowych aby Willa była miejscem komfortowym. W szczególności doceniam pobyt rodzinny, gdzie bez względu na pogodę, zawsze znajdzie się przestrzeń do aktywności, odpoczynku, relaksu i zabawy.

Do tego przepyszne posiłki, a obiadokolacje to dania godne najlepszej restauracji, wykwitnie podane i z dobrych jakościowo składników.

Oczywiście konie. Wróciłam do jazdy po latach, a właścicielka umożliwiła mi jazdę w terenie! A co do terenu, to na wyciągnięcie ręki są szlaki piesze, górskie, biegowe.

W sumie to ja nawet nie pamiętałam, że Lądek Zdrój i pensojnat Willa Marianna to tak różnorodne i atrakcyjne miejsce. I na pewno tu wrócę bo czuję niedosyt jazdy po górach (i rowerem i konno 😉

Ps. Zapomniałam napisać o atrakcjach dookoła, oprócz szlaków, jakie "zaliczylismy" , spływ pontonowy, wycieczka do Czech, festiwal artystyczny.

Michał C.

Świetne miejsce jako baza wypadowa na single tracki i wycieczki rowerowe.
Mają bardzo dobre e-bike'i na wynajem (specialized) i właściciel przygotuje Ci super trasy i udostępni gpxa. Mega wygodne. A na koniec dnia masz wielką chate grillową do dyspozycji.
Reasumując - jak chcesz śmigać na rower to ta baza wypadowa jest genialna.

Igor S.

Rodzinny pensjonat, w którym każdy może się poczuć wyjątkowo. Byłem z rodziną z dziećmi. Najmłodszy zachwycony placem zabaw, boiskiem do piłki nożnej i basenem dla dzieci. Nastolatki wkręciły się w jazdy konne z p. Marysią. Moja żona poczuła adrenalinę i endorfiny jeżdżąc po raz pierwszy w życiu rowerem górskim po prawdziwych górach - “single track” z pętlą “Zdrojowa” i “Trojak” biegną tuż obok pensjonatu. Nie było problemów z nietypową dietą a gdy nie mieliśmy pomysłu co robić to p. Ania sypała ciekawymi pomysłami jak z rękawa 🙂Dzięki niej zrobiliśmy wycieczkę górską na Śnieżnik (z wjazdem kolejką w Czarnej Górze) oraz Szczeliniec z labiryntem skalnym oraz spływ pontonem po przełomie Bardo.
Cała rodzina zgodnie okrzyknęła te wakacje: 10 na 10! 😃
Na pewno tu wrócimy!

Michał S.

Właścicielka średnio zainteresowana gośćmi, umiarkowanie sympatyczna i niezbyt komunikatywna. Kolejny obiekt przyjazny zwierzętom, ale jak zwykle kosztem gości bez zwierząt. Pies nasikał nam na taras, a właściciel psa oburzony, że miałem czelność zwrócić mu uwagę stwierdził jeszcze, że przecież on za to zapłacił. Nie można zatem uznać iż jest to obiekt przyjazny rodzinom. W czasie pobytu wielkanocnego była też rodzina/przyjaciele właścicieli i nawet nie ukrywano się specjalnie z tym, że są to goście o których warto bardziej zadbać niż o tych „zwykłych”. Każdy obiekt przyjazny zwierzętom powinien mieć jasno określone zasady pobytu zwierząt, żeby wszyscy przebywający goście wiedzieli czego mogą się spodziewać.

Odpowiedź do opowiedzi właścicielki:

Ma Pani jak widać wybitną czelność zrzucania winy na osoby, które w tej całej sytuacji były poszkodowane. Tupet jakim się Pani cechuje zdaje się przekraczać wszelkie granice. To ja będąc w obiekcie jako gość powinienem się czuć komfortowo i żaden pies, kot czy inne stworzenie nie powinno zakłócać mojego spokoju. Jeżeli Pani nie potrafi tego zapewnić gościom, to może warto zmienić branże, albo przerobić obiekt na dostępny wyłącznie dla gości ze zwięrzętami. Tekstami o zmianie stolika proszę się nie osmieszać, bo to nie miało żadnego znaczenia i nikt tego nie oczekiwał, a pomysł o zaproponowaniu zmiany pokoju był już chyba poza Pani możliwościami wyobraźni...
Taką odpwiedzią pokazała Pani całą prawdę osobie, tak samo jak nie zamierza Pani poświęcać czasu na odpisywanie, tak samo jest Pani zainteresowana komfortem gości jak i nimi samymi - mają zjeść, zapłacić i nie marudzić.
Pojedyńczy, czy powtarzający się akt wysikania się psa nie ma tu też żadnego znaczenia, bo nie powinien mieć nigdy miejsca, ale to już by trzeba stworzyć wyraźne zasady dla osób przebywających ze zwierzętami, ale na to pewnie też było Pani szkoda czasu.
Jeszcze tylko na temat tej rzekomej "szalonej" awantury, tutaj znów pamięć zawodzi, bo awantuję zaczął właściel psa, którego nawet nie było stać na jedno głupie "przepraszam", ale przecież takie standardy Pani stosuje i akceptuje, to i czego się spodziewać od innych gości.