Schronisko PTTK na Hali Ornak - Zakopane

Piotr Nalewajek

Chyba najładniejsze schronisko w którym byłem. Piękny budynek z drewna. Niestety nie za duży (około 60 miejsc noclegowych). Prąd mają z agregatu więc mają tryb dzienny i nocny. W dzień są gniazdka dostępne w sali jadalnej i wi-fi (nie ma zasiegu w telefonach), ciepła wodą i dodatkowe oświetlenia. W nocy... Tryb nocny - oświetlenia punktowe, brak gniazdek i ładowania, sala jadalna zamknięta. Można nocować na podłodze otwartego pomieszczeniu na piętrze. Na minus - mało łazienek z prysznicem (po 1 na płeć) i kiepskie małe łóżka. Cena piwa to około 17 zł, sensownego posiłku około 40. Można drożej, można taniej. Jest suszarnia ale jak masz naprawdę mokre rzeczy to zostaw je na kaloryferze w pokoju, jeśli go nie wyłączą to szybciej wyschnie niż tam. Jest pomieszczenie z kuchnią turystyczną ale poza kranem nic tam nie ma. Wrzątek dostaniesz w kuchni /barze za darmo, trzeba zapytać. Ogólnie fajnie ale nie perfekt

Edyta Edytka

A więc tak ..
Właśnie wróciłam z weekendu spędzonym w tym schronisku ,miejsce piękne, schronisko urocze i zadbane. Przemiłe Panie na recepcji.
Czemu tylko 3 gwiazdki hmm
- jeden prysznic damski ,fatalnie to wypada gdy tak jak z 19/20 śpi tyle osób dodatkowo na glebie.
- gniazdka tylko na jadalni ,ich ilość niewspółmierna z ilością nocujących ludzi.
- brak czajnika na piętrze, wrzątek wydawany tylko na jadalni od 6:30. Dobrze ze miałam termos ,dzięki niemu mogłam napić się kawy w pokoju przed 6tą rano.
- ilość ludzi przyjęta na glebę z soboty na niedzielę przerosła moje wyobrażenia. Od godziny 17:30 część wspólna była już tylko częścią dla nocujących na podłodze. Rozłożone karimaty ,śpiwory itd. No nic idziemy posiedzieć na jadalnie ,zjeść coś.. I tu również nie było dla nas miejsca bo.....ilość osób śpiących w schronisku była bardzo duża i miedzy innymi gleba z zajętej karmimatami części wspólnej siedziała na jadalni.
Na wąziutkich przejściach ludzie spali wzdłuż i w poprzek korytarza. Wstając do ubikacji w nocy najlepiej było by lewitować. Zastanawiałyśmy się co by było gdyby
- wybuchł pożar bo człowiek spiacy na glebie zasłonił ręcznikiem lampę na korytarzu by go światło nie razilło.
Kto poniósł by odpowiedzialność gdyby idąc w nocy do łazienki ktoś potknął się o śpiącego w poprzek kortyarza czlowieka i zlamał sobie rękę albo jemu nogę.
Spałam w Morskim Oku ,też gleba była przyjmowana ale takich cudów to jeszcze nie widziałam.
- Jedzenie , jedna kasa generuje tragiczne kolejki. Kucharka chyba zakochana bo jak i do szpinaku tak i grzybowej za dużo soli nasypała. Za to szarlotka rewelacyjna.

Małgorzata Kowalska

W ubiegłą niedzielę wraz z ekipą Tatroloving mieliśmy przyjemność zjeść najsmaczniejszą szarlotkę w Tatrach to miejsce do którego uwielbiam wracać o każdej porze roku. Obsługa jest zawsze uśmiechnięta i pomocna.
Na pewno będę wracać ⛰️❤️

Aleksandra Bryniarska

Jako ekipa TATROLOVING dziękujemy za przemiłe ugoszczenie całej wycieczki ? Każdy uczestnik wypadu otrzymał solidny kawałek najlepszej szarlotki w górach! Dodatkowo herbata/kawa.. jesteście przemili i kochani! ?
Dziewczyny z recepcji jak zawsze uśmiechnięte i pomocne!
Lubimy to miejsce jeszcze bardziej! ❤️

Dziękujemy !

Jagoda Kleczkowska

Zjedlismy tu śniadanie, bardzo smaczne, tradycyjne. Potem jeszcze wróciliśmy na szarlotkę ze śmietaną i konfiturą. To była chyba najlepsza szarlotka jaką jadłam. W środku bardzo klimatycznie. Na zewnątrz sporo miejsca na odpoczynek.

Rafik

Schronisko z pięknymi widokami. W szczególności polecam pyszną szarlotkę z polewą i kawkę latte machiato!!! Ogień!
Bardzo dużo miejsc siedzących, szybka realizacja zamówień, możliwość płatności kartą. Klimatyczne schronisko z pięknymi widokami.

Michał Frykowski

Miejsce niesamowite! Moje ulubione schronisko, mega klimatyczne, masa pięknych wspomnień! Nocowałem tam nieraz, jadłem tam nieraz i wyruszałem z niego w góry nieraz! Bardzo polecam! ?

Anna Lisiak

Wspaniałe schronisko, jedno z ostatnich godnych miana "schroniska górskiego".
Wspaniały klimat, wystrój pokoi (wszystko w starym drewnie), na piętrze przyjemna sala "wspólna" do rozmów, gier czy nocowania, z balkonem i widokiem na polanę, Błyszcz i Bystrą.
Obsługa przemiła, fachowa, rzetelnie informuje o godzinach wydawania posiłków, otwarcia baru itp.
Dojście proste - Doliną Kościeliska, więc nic dziwnego, że w sezonie schronisko odwiedza wiele ludzi i robią się kolejki 😉
Za to od godz. 18 cisza i spokój, cudowny czas! Szkoda, że wtedy niektóre pyszne dania są już wyprzedane 🙁
Małym minusem jest 1 prysznic na całe schronisko, ale osobiście nigdy nie stałam w kolejce dłuższej niż 1 osoba - może to kwestia umiejętnego wpasowania się w odpowiednią godzinę (jak się uda zejść z gór 17-18, to lepiej od razu się wykąpać).
Ceny zwyczajne, taniej odrobinę niż w Tatrach Wysokich, drożej niż w przeciętnej knajpie, więc standard 🙂
Kontakt najlepiej telefoniczny.
Baza wypadowa nie jest tak bogata, jak innych schronisk, ale za to jedyne schronisko z tak szybkim dostępem do jaskiń.