Barbara MB
3/5
Mieszkaliśmy 5 nocy w apartamencie nr 6. Wielki plus za to, że miżna w końcu z psem. Na pierwszy rzut oka niby fajnie, ale z czasem coraz gorzej. Otoczenie budynku bardzo zadbane, aż przesadnie wymuskane i w tym kontekście razi brak serwisu pokoju przez te 5 dni - nie był zrobiony ani razu. Nie potrzebujemy codziennego serwisu, ale miło byłoby choć raz, w środku pobytu uzupełnić herbaty, wymienić kubki, wyrzucić śmieci, sprawdzić czy wszystko ok. Trochę ogarnąć. Fajnie, że obsługa pomyślała o pozostawieniu, w widocznym miejscu, w holu, zapasu papieru toaletowego w estetyczny i dyskretny sposób. Pomocne w razie niespodziewanego końca, gdy obsługi w obiekcie brak.
Taras nad wejściem głównym z ogólnodostępnym stołem robiący za palarnię - cały papierosowy dym lądował na naszym tarasie i w naszym apartamencie. Przesiadujące przy nim grupy nie pozwalają spokojnie z niego korzystać. Grupy przekrzyczą wszystko. Dodatkowo niby widok na Tleń i Wdę, a bardziej na ruchliwą ulicę, wjazd i parking. Bardzo duży hałas od drogi. Budynek jest zbyt blisko niej. Samochody jeżdżą non-stop, nawet w nocy. Uciążliwe. Za to jeśli ktoś jest typem "osiedlowego monitoringu okiennego" - lokalizacja idealna.
Stylistyka pokoju odstaje od ogólnych części. Poduszki w kwiaty, to trochę za mało. Twarde materace okazały się zadziwiająco wygodne.
W pierwszej chwili bardzo uradowały nas rolety na oknach, które okazały się wielką porażką. Zamiast zaciemniać pokój do spania, jeszcze bardziej rozpraszały światło nie dając spać... i to w drugiej połowie września, w czerwcu chyba w ogóle się nie da, ponieważ apartament od wschodu i południa. Wydawałoby się to takie oczywiste, że rolety/zasłony zaciemniające, to już hotelowy standard. Ja miałam opaskę na oczy, ale małżonek się męczył i niedosypiał. Duży minus.
Fajne części wspólne, z witryną z kieliszkami, kominkiem (a gdzie drewno i zapałki?). Możliwość korzystania z filtru wody w kuchni - bardzo na plus! Pijemy kranówkę.
Obsługa bardzo miła, zwłaszcza Pani na recepcji - bardzo miła i pomocna, tak jak Pani menadżer.
Jest biblioteczka z fajnymi książkami.
Ogolnie obiekt przyjemny, ładnie urzadzony, ale ma sporo niedociągnieć. Brak obsługi popoludniu i wieczorem jest problematyczne. Do zewnętrznych domków wprowadziły się 2 pary 30-sto latków. Głośna impreza do poźna, muzyka i śpiewy, a domki tuż obok. Nie ma kogo poprosić o interwencję, a człowiek nie po to jedzie w takie miejsce żeby użerać się z innymi gośćmi.
Hałas od drogi.
Jest opcja w opinii: "jaki to hotel" i różne odpowiedzi do wyboru, nie ma ma jednak opcji określającej ten akurat hotel. Jest: ani luksusowy, ani z pięknym widokiem, ani romantyczny, ani spokojny (chyba, że jest się w nim samemu, a i to hałas od drogi), ani przystępny cenowo, ani zaawanasowany technologicznie (zdecydowanie nie!). O przyjazności dla dzieci się nie wypowiadam.
Ogólnie - spełnił cel, bo był dobrą bazą wypadową na kajaki, ale szału nie było.