Obozy jeżdzieckie. Obozy konne. Stadnina koni Gutów - Ostrów Wielkopolski

Kasia _.

Mam na imię Julia i uczestniczyłam w 3 turnusie obozu w Stadninie Koni Studniewskich.
Pokój: Dream, na pierwszy rzut oka czysto. Duży pokój, piętrowe łóżka, 3 szafy, stolik i kilka taboretów. W łazience zatkany odpływ w prysznicu, kurz na płytkach. Brak zasięgu dobrze wziąć książkę. Mnóstwo much, więc przyda się też muchołapka.
Stajnia: przestronny korytarz, duże boksy, myjka zaraz obok, daleko do siodlarni.
Konie: dobrze utrzymane, porządnie karmione, hucuły trudne i uparte, pozostałe konie idą.
Pani Oliwia: nerwowa, opryskliwa, nie nauczona pracy z dziećmi, grupie zaawansowanej daje hucuły ledwo idące galopem bo "szkoda jej sportowych", przeklina, marudzi na źle wykonane polecenie, pomimo braku wytłumaczenia go.
Pan Studniewki: przemiły człowiek, otwarty na rozmowy i uwagi, wspierający.
Leszek: profesjonalny, bardzo techniczny podczas prowadzenia treningu, dużo informacji zwrotnej.
Jedzenie: śniadania: kilka rodzajów płatków, chleb, bułki, szynka, ser, ogórek, rzodkiewka, pomidor, twaróg, masło, miód, dżem, nutella, herbata (zwykła, owocowa); obiad: 1. kurczak, ziemniaki z masłem, surówka z białej kapusty, 2. pierogi z serem/truskawkami, 3. kurczak z rożna, frytki, surówka z białej kapusty, 4. spaghetti z wodnitym sosem, mięsem mielonym i warzywami (niedobre); kolacja: raz hotdogi, 2 razy tosty, to co na śniadanie oprócz płatków i nutelli
Zajęcia: 5bój: rowery wodne, składanie ogłowia, rzut podkową, bieg, bieg z jajkiem na łyżce; wieczór filmowy: 3 filmy do wyboru, chrupki i napoje; ognisko: kiełbasa, chleb i napoje; podchody, sesja zdjęciowa. Obecność nieobsługiwanej ścianki wspinaczkowej.
Mini zoo: duże wybiegi, trochę mało trawy, tygrysy, kozy, owce, kuce, lama, wielbłąd, kangur.

Generalnie obóz fajny, gdyby nie Pani Oliwia byłby nawet bardzo dobry.

Samanta K.

W dniu dzisiejszym odebrałam córkę z tygodniowego obozu jeździeckiego w tej o to stadninie i jestem wręcz zażenowana opieka że strony wychowawczyni jaki i Pani kierownik na obozie. Plan który Państwo wstawiają na stronę na pewno nie dotyczy obozu konnego w Gutowie.. 15 lat temu gdy sama jeździłam na takie obozy -pomimo lat wstecz było masę więcej atrakcji.To co Państwo opisują jest w atrakcjach poza jazda konna jest wymyśloną fantazją. Rowerki wodne iczywiscie są na obiekcie ale po to aby sobie chyba z nimi zdjęcie zrobić a nie używać,lodki dzieci chyba a na oczy tam nie widziały,ścianka wspinaczkowa-mocno po przejściach,no jest na obiekcie ,ale tylko po to aby wymienić że jest ,ponieważ nie ma możliwości użytkowania.. Dzieci pomiędzy lekcjami konnymi miały mieć atrakcje gry i zabawy (ale w programie nie wspomnieliśmy, że dzieci mają sobie sami jest zoorganizować) odbiór dziecka-kierowniczka(z naburmuszona ?arogancką mina) każe podpisać odbiór i zero informacji o umiejętnościach dziecka ,a gdy się zapytałam uzyskałam informacje ,że ona nie jest instruktorka aby musiała to wiedzieć natomiast Pani instruktor prowadzi jazdy może Pani sobie czekac( jednak Pani Ewa bardzo miła osoba,z cudownym podejściem do dzieci udzieliła informacje beż żadnego problemu)córka chciała pokazać gdzie była i pokazać mini zoo Pani kierownik po 4 min dała nam informacje ,że mamy opuścić mini zoo bo jest czynne później woec dziecko nie może pokazac(czyli nie może chociaż tych miłych miejsc pokazac) córka była zachwycona koniem Libia chciała się podzielić tym i pokazac konika,ponieważ płakała że go dlugo nie zobaczy zostaliśmy złośliwie wyproszeni z terenu stajni gdzie na terenie przebywały inne osoby nie jeżdżące oraz nie będące załoga obsługi. (Czyli dziecko nie mogła podzielić się radością z rodzicami) Wyżywienie ok, ale zapomnieli,że w programie miał być również podwieczorek(jednak chyba dzieci maja iść do aklwou i sane sobię kupić). Powiem tak:jadąc tam jechałam z nastawieniem ,że moja córka będzie wspominała ten obóz konny tak jak ja wspominam swoje na których byłam jednak tak nie było.mozliwe że pozytywne komentarze są z poprzednich lat ,proponuję się nimi nie sugerować. Jedyny plus miejsca przepiękny teren i miłe fantastyczne instruktorki jazdy. Pani Kierownik nie nadająca się do pracy z dziećmi,przez co obiekt bardzo wiele traci.

P.S Pan Studniewski miły według opinii córki,tylko zapytała dlaczego mówił o konkursach z nagrodami ,a ich nie było.

Jazda konna -ok według córki, jednak opieka atrakcje zaangażowanie ze strony wychowawców żadne-Panie zero relacji z dziećmi,zero zaangażowania byly tam chyba za karę.

Propozycja proszę zmienić kadrę,ponieważ stracą Państwo cała renomę,która Państwo budowali przez wiele lat.

Marta W.

Córka była na obozie już drugi raz. Ogólnie posiadłość zaniedbana, mowa tu o pokojach dla dzieci, porozrzucanych rzeczach na posesji, ogólnie nieład. Problemem też jest żywienie dzieci na diecie wegetariańskiej powtarzalność posiłków, mało zbilansowana dieta, mimo iż było to zgłaszane. Poza tym wedle informacji trenerów konie dostają zbyt małe racje żywieniowe. Plusem jest to, że Gutów to mała mieścina, a zajęcia związane są głównie z końmi, chociaż jazdy w tym roku były odwoływane. Mało też było zajęć odbiegających od zajmowania się końmi, jazdy nie zajmowały całego dnia,wiec można było ten czas spożytkować w inny aktywny sposób.

Marta

Cudowne miejsce na obóz. Moja córeczka była w zeszłym roku w Gutowie i była zachwycona. Czekała cały rok, żeby tam wrócić w te wakacje. 🙂 Bardzo przyjaźni właściciele, z ogromnym doświadczeniem. Dobra organizacja. Obozy odbywają się na wsi i na tym ogromnie mi zależało, żeby moje dziecko odpoczęło od gwaru miasta i nawdychało się świeżego powietrza. Dziwią mnie niektóre komentarze, które przeczytałam tutaj w opiniach Google. Nie wiem jakim cudem, niektóre dzieci już dwa tygodnie temu były na obozie, skoro jeszcze się nie skończył się pierwszy tydzień wakacji. 🙂 Dobrze, że my z mężem nie sugerowaliśmy się komentarzami innych, bo nasza Zosia nie spędziłaby miłego czasu na tym obozie. A ja sama wychowywałam się na wsi i niestety na wsi muchy występują. Myślę, że dzieciom przyda się obcowanie z naturą. Cały rok siedzą w telefonach i w książkach. 🙂

Zofia S.

Zachęcona opiniami innych rodziców wysłałam w zeszłym roku wraz z mężem córkę na obóz do Gutowa. Młoda i my byliśmy zachwyceni. Piękna okolica i ośrodek. Otoczenie wymarzone na wakacje dla dziecka wychowującego się w mieście. Od razu wróciły do mnie wspomnienia z moich wakacji u babci na wsi. I o to mi chodziło, żeby wyrwać dziecko ze zgiełku dużego miasta. Super agroturystyka, młoda mogła obcować z naturą, poobserwować zwierzaki i szkolić jazdę konną. Właściciele kochają zwierzęta i zarażają pasją do nich młodsze pokolenie. Jedzonko dobre, córcia była zadowolona. Jestem zdecydowanie na tak i polecam. Dzieciaki mogą spędzić wakacje na łonie natury i odpocząć od nauki i szkolnego stresu. W tym roku ponownie wybraliśmy Gutów. 🙂

Laura W.

Byłam na obozie konnym oraz pokoje nie są złe oprócz jednego który nazywa się Doris. Wyżywienie całkiem dobre, ale niestety Pani instruktorka Oliwia nie uprzejma wobec dzieci. Wlascielka chamska dla innych. Przynajmniej dla mnie i koleżanek. Pani Ania ,która stanowiła funkcje „psychologa” (tak wyglądało) jakby nie chciało jej się rozmawiać ,gdy ktoś miał jakiś problem, bądź źle się czuł psychicznie, a niestety wraz ze znajomymi uslyszalysmy, ze mozna przyjsc oraz sie wygadac, a swojej obietnicy nie dotrzymala. Konie strasznie uparte, dają dziecią albo młode konie albo stare. Na całym obozie niczego się nie nauczyłam, większości czasu spędziłam męcząc się z końmi, zamiast wypocząć na obozie i dobrze się bawić. Z całego tygodnia powinno być 12treninow(jeżeli się nie mylę), z czego tylko 2 były skokowe (grupa zaawansowana). Pan Studniewski całkiem uprzejmy oraz potrafi wytłumaczyć. Ośrodek bardzo ładny i dużo atrakcji, ale jeśli chodzi wam o pracę nad koniem i dobrej zabawie z koniem to nie za bardzo polecam.

Anastasia Y.

♡W tym turnusie jestem bardzo wdzięczna pani Ewie pani Ewci i pani Oli. Jestem wdzięczna za to , że na nauczyłam się bardziej opanować konia i jeździć w grupie. Wszystkie zabawy byli super i bardzo ciekawe.

Jakub K.

Nie polecam miejsca dla dziecka na tygodniowy obóz.Prosze nie sugerować się programem ,ponieważ dzieci tam mają się same sobą zajmować.