Edyta J.
1/5
Pokój bardzo brudny, wdeptane w dywan zaschnięte jedzenie, pod łóżkiem opakowanie po śledziach. Pościel śmierdząca zatęchlizną, na osłonie materaca plamy, właścicielka przy nas jeszcze próbowała je zatrzeć, twierdząc, że to od fluidu po poprzednich lokatorkach (!), w łazience brud na półkach kilkuletni. Czajnik cały oblepiony. Brak dostępu do kuchni, mikrofali. Przyjechaliśmy po 19, po krótkich oględzinach zeszłam na dół, żeby właścicielka odniosła się do tych warunków, ale już nikt nie otwierał. Noc przekoczowaliśmy w ubraniach, poszukując nowego miejsca pobytu. Rano rozliczyłam się z Panią, a na zwracaną uwagę, właścicielka twierdziła, że przecież było sprzątane... zaprosiłam Panią na górę i pokazałam ten brud. Nie była specjalnie ani zdziwiona, ani przejęta. Posiadam zdjęcia tego brudu, niestety smrodu nie da się sfotografować.