Gospodarstwo Jeziorkowo - Kraków

Anna B.

Miejsce dla dzieci w porządku, przed wejściem masa instrukcji i ostrzeżeń, sporządzona chyba bardziej z niechęci właścicieli do ogarnięcia terenu. Taka wycieczka na godzinkę, nie ma za dużo do roboty.

Robert R.

Dobrze, że są takie miejsca w Krakowie. W ciepły weekend dobra alternatywa do ZOO, na pewno bez czekania w korku i szukania parkingu. Przed wejściem sporo napisów, regulamin, ostrzeżenia i instrukcje, czułem jakbym podpisywał umowę przed wejściem. Sam teren spory i chaotyczny, drewniane bez ładu zrobione zabudowania i ogrodzenia, zwierzęta są tu i tam, trzeba patrzeć pod nogi by nie wdepnąć w… Jest tu sporo zwierząt, oczywiście alpak jest najwięcej, każdy znajdzie sobie zwierzaka do karmienia. Po środku była Pani przy kołowrotku, chętnie pokazała jak powstaje przędza, dzieci szczególnie były zainteresowane i Pani umiała je zająć. Pomyśleliśmy o tym, by obejrzeć wyroby z runa alpak, niestety nie było nic zachęcającego, mały wybór, skromnie wystawiony w ciemnym namiocie.

Magdalena M.

Miejsce bardzo urokliwe utrzymane w wiejskim klimacie. Znajdziemy tam różne zwierzęta jak kozy, kury, gęsi i świnie wietnamskie. Ale główną atrakcją są tam zdecydowanie bardzo przyjazne alpaki. Można z nimi spacerować, karmić je i głaskać. Przed przyjazdem należy zadzwonić i zarezerwować godzinę odwiedzin. Na wejściu obszerny, szczegółowy regulamin. Można tam zakupić karme dla każdego ze zwierząt: 4 kubeczki w wiaderku z obrazkiem jakie zwierzę można tym nakarmić. Polecam Jeziorkowo każdemu, kto chce oderwać się od codziennego zgiełku i spędzić czas w harmonii z naturą!

Like T. T.

Bardzo podobał nam się spacer z alpakami. Bardzo uprzejmi właściciele, troskliwi, kochający zwierzęta. Polecam wcześniejszą rezerwację telefoniczną. Przyjedziemy ponownie. Dziękuję bardzo za ten czas. ❤️

Helena K.

Świetne wiejskie zoo! W cenie biletu dostaje się 4 kubeczki (dla wygody umieszczonych w wiadereczku) z różną karmą dla zwierząt. Zwierzaki również można głaskać. Na miejscu znajduje się plac zabaw i trampolina. W sklepiku są pamiątki. Można zbierać pieczątki dzięki czemu 6ta wizyta jest gratis. Na miejscu można zakupić kozie mleko oraz zobaczyć jak wytwarza się przędze z wełny alpak.
Przed wizytą trzeba zadzwonić i zarezerwować godzinę przybycia, a w weekendy wakacyjne najlepiej z chociaż jednym dniem wyprzedzenia.
Bardzo polecam na wypad z dziećmi!

Zuzanna T.

Niestety jestem zawiedziona, po relacjach na Facebooku czy Instagramie wydawać by się mogło, że to świetne miejsce ale rzeczywistość jest trochę inna... Na samym wstępie obowiązkowa opłata 15zl za jedzenie dla zwierząt,bo niby zwierzęta przyzwyczajone, pani sprzedająca bilety średnio miła, ciężko się dogadać. Same zwierzęta wyglądały jak śnięte, jedynie jedna koza chciała coś jeść i kury, alpaki uciekały od ludzi, ciężko było je nawet dotknąć, psy też jakieś bez życia, jeden miał poprzyklejane muchy na sierści... Wyglądał źle, bardzo zaniedbany się wydawał. Obiekt sam w sobie też nie bardzo zadbany, dużo niebezpiecznych rzeczy dla dzieci, jakiś namiot dla gości niby wyglądał jak bunkier, pokój dla mamy z dzieckiem dramat, zamysł ok w przyczepie, ale w środku brud, kurz, dziecka bym tam nie przebrala ani nie nakarmiła. Plac zabaw "na sztukę" niewyrowany teren, krzywa huśtawka, bardzo niebezpieczna! Lepiej już jakby placu zabaw nie było w ogóle. Jedynie toitoi dość zadbany, nawet pachniało w środku. Szczerze lepiej pieniądze wydać na coś lepszego, jestem niestety na nie.

Wojtek B.

Wymagana jest rezerwacja, aby wejść.

Mini zoo jest doskonałym miejscem dla dzieci na spędzenie jednej do dwóch godzin w przyjemnym otoczeniu. Zwierzęta są bardzo przyjazne i ciągle domagają się jedzenia z wiaderka 😀

Bardzo miło spędzony czas, gorąco polecam!

Karolina

Przed przyjazdem czytałam opinie i niektóre mówiły, że miejsce jest "zaniedbane" albo "brudne". Fakt faktem, jeśli ktoś spodziewa się wychuhanego ZOO ze żwirowymi wysypanymi alejkami i białymi ławeczkami, gdzie można usiąść wśród przyjaznych i łaszących się do ludzi zwierząt jak w Disneyowskim filmie, może być nieco zawiedziony.
Za to uważam, że jeśli ktoś chce zobaczyć jak wygląda gospodarstwo, poznać zwierzęta - które mogą mieć ochotę na kontakt, bądź nie - i może nieco ubrudzić sobie buty w błocie - to powinien wpaść jak najbardziej. Do spaceru z alpakami jest fajne wprowadzenie, w tym też nacisk na to że to jednak żywe zwierzątko, a nie pluszak, i niekoniecznie może mieć ochotę na uściski na wstępie i na głaskanie w każdym możliwym miejscu. Po placu biegają kury i dwa przyjazne pieski, które również można pogłaskać 🙂
Samo miejsce sprawia wrażenie, jakbym miała 10 lat i pojechała do babci na wieś, fajne uczucie, trochę cofnięcie się do czasów, jak miałam gdzieś czy akurat wdepne w kozi bobek czy nie. Nawet mogłam trochę oswoić nieco swoją "gęsią traumę" (Chociaż dalej preferuje zachować do gęsi rozsądny dystans 🤣).
Sami gospodarze bardzo przyjaźni i chętnie odpowiadają na pytania. Na plus informacje o tym, że na terenie pracują osoby z autyzmem, bo ja sama mam nieco inny umysł i cieszę się, że można mówić o tym coraz bardziej otwarcie.
Fajne miejsce, najbardziej pasuje mi do niego słowo "naturalne" i "sielskie" 🙂