Ciapkowo. Schronisko dla bezdomnych zwierząt - Gdynia

Justyna R.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona przede wszystkim tym, że negatywne komentarze się nie sprawdziły, gdyż wizyta w schronisku, rozmowa w kwestii adopcji kotów, atmosfera podczas spotkania oraz podpisanie umowy adopcyjnej przebiegły wyjątkowo sprawnie, szybko i zakończyły się pozytywnie. Aż trudno uwierzyć, że juz po wszystkich formalnościach. Koty mają w schronisku bardzo dobrą opiekę i świetne warunki.

Jendras

Daję dwie gwiazdki ze względu na szczytny cel działania obiektu i za to że pośrednio wizyta tam była pomocna jednak sama obsługa obiektu czyli osoba która miała nas przyjąć jest niedopuszczalna.
Mianowicie - w sobotę popołudniu przyjechaliśmy do schroniska z kotem którego podejrzewaliśmy o bycie kotką w ciąży (jak się później okazało był to trochę przekarmiony kocur z wisząca fałdą po kastracji). W zasadzie chcieliśmy na początku zapytać czy może ktoś się upewnić że kotka jest w ciąży.
Podeszła do nas pani mówiąca łamanym polskim i od razu z pretensjami czemu zabraliśmy kota z ulicy bo być może to kot "wychodzący". Sugerowała bez obejrzenia kota że powinno się go odstawić na miejsce mimo iż wytłumaczyłem że kot jest zadbany wygląda na domowego, podchodził do każdego również do psów (!) i znajdował się przy ruchliwej ulicy. Poprosiłem chociaż o obejrzenie kota i usłyszałem że nie ma weterynarza aktualnie. Czując jak nie jestem mile widziany podziękowałem i już miałem się oddalać na szczęście na miejscu był również wolontariusz (pan z długimi włosami w średnim wieku i w okularach) który przysłuchiwał się rozmowie. Postanowił nam pomóc i dzięki jego staraniom i jego żony wieczorem znalazł się właściciel kota.
Tego dnia miałem na noc do pracy i dużo głowie. Po wizycie w schronisku zakupiliśmy jeszcze karmę i żwirek zakładając że kot zostanie u nas na dłużej. Wszystko to byłoby zbędne gdyby obsługa schroniska...po prostu sprawdziła Chipa! Jak się okazało kot był już rezydentem ciapkowa więc z pewnością był zachipowany! Karygodne jest że pani która z nami rozmawiała nie dość że sugerowała wypuszczenie kota ewidentnie nieprzystosowanego do życia w takich warunkach (wspominaliśmy również że regularnie tamtędy chodzimy i kojarzymy wolno żyjące koty) to jeszcze nawet nie zasugerowała żeby sprawdzić czy kot nie jest zachipowany a wszelkie wątpliwości by się rozwiały. Do teraz jestem w szoku że taka procedura nie jest przeprowadzana obligatoryjnie.

Benek M.

Po dzisiejszej wizycie w ciapkiwie jestem rozczarowany personel nie miły jeden chłopak o imieniu Kuba sympatyczny pomugl z auta przynieść karmy bo nie było możliwości postawieni auta koło schroniska,pani z biura bardzo nie sympatyczna jak by pracowała tam za kare nawet nie umiała podziękować nie chodzi o to bo robię to ze swojej woli ale miałem odczucie że to tak musiało być!Nie polecam!!! W schronisku w Sopocie bardzo miło i sympatycznie można wejść pieski zobaczyć

Men K.

jestem nie zadowolony z ostatniej wizyty jaką tam miałem obsługa była bardzo nie miła i arogancka według nich zadno zwierze nie było do adopcji albo sie do niej nie nadawało przychodze do miejsca gdzie powinni sie cieszyc ztego ze przychodze tam w sprawie adopcji a dostaje ch.. do du.. spotkałem sie z odmową z powodu mojego wieku oraz tego ze mieszkam z rodziną w której jest juz jeden kotek który miał stycznosc z innymi kotkami i je akceptuje pomagam czesto fundacją dla kotów i z takim chamstwem sie jeszcze nie spotkałem nie pozdrawiam nauczcie sie pracowac z ludzmi i na pewno ich milej i bardziej z otwartymi rekami witac

Liliana K.

Chciałabym z całego serca podziękować całemu zespołowi schroniska, a w szczególności Pani Izie, Panu Jarkowi i wszystkim osobom, które każdego dnia walczą o lepsze życie dla zwierząt.
Wasza praca to nie tylko opieka nad nimi, to prawdziwa misja pełna miłości, empatii i odpowiedzialności.
Adopcja czworonożnego przyjaciela, to niezwykle poważna decyzja, która wymaga pełnej świadomości. To nie tylko radość, ale również obowiązek wizyty u weterynarza, leki, rehabilitacja, codzienna troska. To także koszty, czas i zaangażowanie.
Pies czy kot, szczególnie takie, które doświadczyło bólu i zawodu ze strony człowieka, wymaga nie tylko domu, ale właściwego domu, pełnego cierpliwości i zrozumienia. Wybór takiego miejsca dla podopiecznych schroniska to ogromna odpowiedzialność, z którą radzicie sobie wspaniale, zawsze z myślą o ich dobru.
Dzięki Wam mogliśmy adoptować Mapeta wyjątkowego psa, który pokazał nam, jak piękna jest walka o życie, nawet w obliczu trudności. Niestety, w jego przypadku zawiódł człowiek, który kiedyś powinien był go chronić i kochać. My zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by to naprawić by ostatnie miesiące jego życia były pełne miłości, troski i bezpieczeństwa, na które zawsze zasługiwał. Mapet już odszedł, ale na zawsze pozostanie w naszych sercach jako symbol siły, nadziei i wytrwałości.
Wasza praca to coś niezwykłego.
Uczycie ludzi, że adopcja to odpowiedzialność, a nie chwilowa decyzja. Jak mawiają, jeśli naprawdę zależy Ci na czworonożnym przyjacielu pokaż, że jesteś gotów walczyć, niepowodzenia Cię nie zniechęcą, a każda przeszkoda jest do pokonania.
Dzięki Wam takie adopcje, jak ta Mapeta, są możliwe a Wasi bezbronni podopieczni, którzy tak wiele przeszli, mogą znowu zaufać człowiekowi i odnaleźć szczęście.
Dziękujemy Wam za Wasze serce, cierpliwość i za to, że każdego dnia zmieniacie ich świat na lepsze.
Dzięki Wam mamy wspomnienia, których nikt nam nie odbierze, i wdzięczność, która pozostanie na zawsze.

Michał K.

chamstwo i kolesiostwo z racji ze nie jestem z gdyni to nie mogłem zaadoptowac kota bardzo zwracali uwage na mój młody wiek pomimo tego ze posiadam juz koty i od dziecka z nimi zyje mam jakies doswiadczenie a i tak takowego nie mogłem przygrnąć jest i mi i mojej kobiecie z tego powodu bardzo przykro z całego serce nie polecam tego miejsca szkoda zwierząt ktore nie maja wyboru i muszą tam byc obsluga jak najszybciej do zmiany

Dafne S.

Osobiście nie dała bym nawet jednej gwiazdki ponieważ przychodzisz po kota zdecydowany z chęcią posiadania pupila to zostajesz opluty ponieważ jesteś młodą osobą a kiedy już przychodzi do podpisania papierów to nagle jakaś wymówka że trzeba przyjechać po kotka innego dnia miejsce całkowicie zniechęca do odwiedzania schronisk z całego serca nie polecam żal biednych zwierząt z takim opiekunami

Karolina P.

Rozumiem, że schronisko działa w szczytnym celu, aby pomagać zwierzętom w znalezieniu kochających domów, jednak z przykrością muszę podzielić się negatywnymi doświadczeniami związanymi z procesem adopcji.
Podczas próby adopcji psa spotkaliśmy się z szeregiem problemów, które nie powinny mieć miejsca w instytucji, która ma na celu wspieranie adopcji. Po pierwsze, brakowało jasnej komunikacji – nikt nie poinformował nas wcześniej o konieczności przedstawienia zgody właściciela mieszkania. Poinstruowano nas o tym dopiero na miejscu, co doprowadziło do nieporozumień. Pies został nam wydany na spacer, mimo że schronisko nie przeprowadziło wcześniejszego wywiadu ani nie poinformowało nas o formalnościach.
Kolejne problemy pojawiły się po świętach, kiedy chcieliśmy umówić się na drugie spotkanie. Po uzgodnieniu terminu otrzymaliśmy telefon z informacją, że pies został umówiony na spacer z inną osobą. To wydarzenie nas zasmuciło i sprawiło, że poczuliśmy się zignorowani. Czuliśmy się przywiązani do psa, przygotowaliśmy dla niego potrzebne rzeczy i byliśmy gotowi na adopcję.
Dodatkowo, wielokrotnie mieliśmy trudności z uzyskaniem odpowiedzi ze strony pracowników schroniska. Obietnice oddzwonienia lub kontaktu pozostawały bez realizacji. Czuliśmy się traktowani niepoważnie, jakbyśmy nie byli odpowiednimi kandydatami na przyszłych opiekunów.
Tego typu postępowanie – obiecywanie, zbywanie ludzi, brak odpowiedzi oraz mieszanie ich z błotem – zniechęca do adopcji psa i budzi wątpliwości co do funkcjonowania schroniska. Naszym celem było stworzenie domu dla psa, który potrzebuje miłości, a zamiast tego spotkaliśmy się z niepotrzebnym stresem i poczuciem niesprawiedliwości.
Mam nadzieję, że moja opinia zostanie potraktowana jako konstruktywna krytyka, która pomoże usprawnić procesy adopcyjne i relacje z potencjalnymi opiekunami. Życzę schronisku dalszych sukcesów, ale także zachęcam do większego szacunku wobec ludzi, którzy chcą pomóc zwierzętom.

Aktualizacja:
Dopiero po wystawieniu negatywnej opinii otrzymaliśmy informację, że piesek został wydany do innego domu, i to już po pierwszym spotkaniu. Budzi to poważne wątpliwości co do rzetelności i odpowiedzialności w procesie adopcyjnym oraz tego, czy dobro zwierząt jest faktycznie priorytetem. Co więcej, powoływanie się na „prawo do wyboru domu” jest niezrozumiałe, zwłaszcza że my byliśmy pozytywnie nastawieni, a opiekunka danego psa również wyraziła o nas pozytywną opinię. Taki sposób postępowania z psami oraz brak transparentnej komunikacji z potencjalnymi opiekunami są naszym zdaniem wysoce nieprofesjonalne.