Schronisko PTTK na Kudłaczach 730 m n.p.m. - Pcim

Masanobu S.

Świetne miejsce na przystanek w trakcie wycieczki. Duża polana przy schronisku, piękny widok. Można zamówić kawkę i podelektować się widokiem w spokoju (w dzień powszedni). Duży wybór dań na miejscu, ceny rozsądne. Co do noclegu to nie wiem. Super miejsce.

Przemek F.

Zatrzymaliśmy się na zupę. Lokalizacja przy szlaku na Lubomira, widok taki sobie, wygląd zewnętrzny i wewnętrzny jakby czas zatrzymał się 20-30 lat temu. Pani obsługująca robi to jakby za karę, typowe antyturystyczne podejście. Kwaśnica to sam kwas i kilogramy soli, smaku brak, na szczęście gorąca w zimowy dzień.

Marzena

Miejsce bardzo klimatyczne, jak na schronisko pokoje czyste, w łazience przydałoby się częściej zbierać śmieci z koszy i przynajmniej umyć deski klozetowe. Jedzenie dobre, widoki piękne i tyle dobrego bo obsługa zostawia wiele do życzenia. Właściciel siedzi cały dzień przy okienku bufetu i patrzy na wszystkich z pod byka. Rano zjedliśmy jajecznicę zrobioną z wielką łaską ( bo tylko to mogliśmy zamówić) i słuchając jak kobieta klnie na wszystko i na wszystkich, do samej siebie, ale tak głośno, że słyszeliśmy wszystko na sali, nic jej nie pasowało, my na śniadaniu, chleb nie zjedzony, ludzie wchodzący...masakra

Tomasz P.

Miejsce jak z horroru creepy, ale dopiero jak się wejdzie. Chyba najsmutniejsze schronisko w jakim byłem, niestety ten nastrój robią gospodarze tego miejsca. Ogromny potencjał całkowicie nie wykorzystany, tam czas się zatrzymał w 1985. Szkoda bo takie piękne widoki.

Bartek K.

Byliśmy tam 3 lata temu i w zeszłym roku, przez te 2 lata poziom obsługi i atmosfera poleciały w rynsztok. Wszystko płatne tylko gotówką do łapy "bo konta poblokowane". Naganiacz z parkingu wyżej najwyraźniej współpracuje z właścicielami i też zbiera haracz za parking bez jakiegokolwiek paragonu. Generalnie jedna wielka kombinacja i cwaniactwo. Jeśli dalej tak to ma wyglądać to już lepiej zmienić całkowicie obsługę, bo ta najwyraźniej już ma wszystko i wszystkich w nosie. A mi jest zwyczajnie przykro, że miejsce, które na prawdę miało swój urok stoczyło się tak nisko.

Pokojów nie sprawdzaliśmy, ale patrząc po opiniach wolałbym nie ryzykować.

Andrzej J.

Bardzo sympatyczne i klimatyczne schronisko ze smacznym jedzeniem i miejscami noclegowymi. Obsługa dwojąca się i trojąca, aby nakarmić zmarzniętych turystów.
Bardzo mała sala barowa, dzisiaj było w niej ok 30 osób i był straszny tłok, ale jak to w towarzystwie turystycznym - zupełnie to nie przeszkadzało.

Przemek D.

Brak możliwości uzyskania hasła do WiFi ("bo tylko dla gości na pokojach"). Odnioslem wrażenie, że Pan w okienku pracuje za karę. Słynny krem z czosnku niedźwiedziego bardzo smaczny.

Dawid G.

Ogólnie piękne, małe schronisko, jedzenie całkiem całkiem, porcje też niezłe, pokoje czyste, ciepłe, sanitariat też ok. Dałbym 5 gdyby nie to co jest schronisku jest najważniejsze, czyli atmosfera, a ona jest naprawdę mocno napięta, gospodarze mało życzliwi, jakby byli tu za karę a chyba nie na tym to polega…polecam zmienić mentalność bo, az czuc od Was tą niechęć do „obcych”.